Łowcy różaneczników- na tropie nowych gatunków
"2 Czerwiec 1919 … Usiadłem aby go namalować (najcudowniejszy i najbardziej imponujący różanecznik jaki kiedykolwiek widziałem - ogromny, znakomity, z karbowanymi liśćmi i wspaniałymi, białymi trąbkami żółto nakrapianymi w środku- on sam w sobie był wart całej podróży tu na górę)…"
To fragment pamiętnika wielkiego botanika i podróżnika angielskiego, Reginald'a Farrer'a, z wyprawy do Tybetu. Przywiózł on z niej wiele nowych gatunków roślin, które po obecne czasy wzbogacają angielskie ogrody.
Legenda głosi, że część pozyskanych różaneczników została wysiana osobiście przez Reginald'a Farrer'a za pomocą strzelby naładowanej nasionami pozyskanymi w Chinach. Rosną one do dziś na zboczach Clapham, Anglia.
Nowe gatunki różaneczników zostały zaintrodukowane do Europy właśnie dzięki eksploracjom naukowym, które penetrowały w XIX i XX wieku dzikie i trudno dostępne tereny w Azji. Były one zawsze owiane nutą tajemniczości zwłaszcza, że rozpowszechniła się wówczas legenda o zamieszkującym chińskie lasy dzikim człowieku o imieniu „Yeren", będącym odpowiednikiem „Yeti". Ekspedycje poszukujące różaneczników nie potwierdziły jednak jego istnienia…
Z wypraw naukowych botanicy przywozili cenny materiał roślinny a także piękne malowidła i szkice. Poniżej szkic Rh. barbatum wykonany przez wybitnego angielskiego botanika, Joseph'a Hooker'a. Został przez niego odkryty w Himalajach w stanie Sikkim, Indie.